#298: O kamiennych wrotach do podziemi Babiej Góry mogących kryć polską wersję "Eldorado" z wielowiekowymi skarbami
Motto: "Jedno ustne
zapewnienie kogoś dobrze nam znanego, jest więcej warte od regałów atestowanych
gwarancji ekspertów lub władz."
Treść niniejszego wpisu
dedykuję poszukiwaczom skarbów, tropicielom "polskiego Eldorado" z
podziemi Babiej Góry, osobom sprawdzającym czy ziarnka prawdy kryją się nawet w
legendach o dziwnych zwyczająch dawnych smoków aby gromadzić w swych jamach ogromne
kosztowności oraz aby potem wylegiwać się na owych kosztownościach, czytelnikom
legend o krainie Szambala, Agartha i o podziemnym mieście Shangri-La, tropicielom
lub odwiedzaczom szklistych podziemnych tuneli oplatających całą ziemię,
badaczom UFO, wielbicielom przygód Indiana Jones, itp. Wszystkie bowiem te
wątki zawiera w sobie niezwykła tradycja - początek jakiej został mi odsłonięty
jeszcze w czasach licealnych, zaś jaką wiele lat później opublikowałem pod
nazwą: opowieść Wincentego.
Opowieść Wincentego
wysłuchałem kiedy byłem jeszcze zbyt młody i zbyt niedoświadczony, aby móc
odróżniać istotne od mało-ważnego, oraz aby znać już rolę upływu czasu jako
największego gubiciela ludzkiej wiedzy. Wszakże dopiero jako doświadczony
naukowiec wypracowałem swój obecny nawyk, że jeśli w życiu natykam się na coś
nieprzeciętnie istotnego dla wielu ludzi (takiego jak np. ujrzenie
"płonącego krzewu" opisanego w punkcie #J3 strony o nazwie
"petone_pl.htm") - wówczas w zgodzie ze staropolskim powiedzeniem o "kuciu
żelaza póki gorące" natychmiast staram się to udokumentować, poznać
wszystkie związane z tym szczegóły i tajemnice, oraz uwiecznić to
opublikowaniem ku pożytkowi innych ludzi. Teraz wiem już bowiem, że jeśli tego
natychmiast NIE uczynię, wówczas upływ czasu spowoduje nieodwracalne
zaprzepaszczenie zawartej w tym istotnej wiedzy. Wszakże w rezultacie mojego
młodzieńczego braku działania w sprawie opowieści Wincentego, nigdy NIE
wybrałem się z nim do Babiej Góry, aby tam mnie zaprowadził do
"skałki" jaka ukrywała "wrota" do podziemi, oraz aby mi
zademonstrował sekret sposobu jej otwierania zarówno od zewnątrz, jak i od
środka. Kiedy zaś Wincenty umarł, jego wiedza na ten temat zaginęła. Tymczasem
dopiero później, już jako naukowiec, odkryłem że cała ta wiedza o tunelu spod
Babiej Góry była mi podsunięta dla wysoce istotnego powodu. Stopniowo też
potwierdzałem potem prawdę niemal każdego kluczowego elementu opowieści
Wincentego. Tym zaś nielicznym jej kluczowym elementem, który do dzisiaj
pozostaje niesprawdzoną tajemnicą, jest położenie owej "skałki" z
ukrytymi "wrotami" do podziemi, oraz sekret ręcznego otwierania
mechanizmu ryglującego owe "wrota". O tym bowiem, że prawdą także
jest fragment opowieści o skałce i o ukrytych w niej wrotach, dowodzi
następujące 2:21-minutowe wideo pokazujące podobne wrota udokumentowane w
Północnej Irlandii (link do tego wideo podaję w (3) poniżej):
Z różnych ustaleń wynika,
że tunelem spod Babiej Góry interesowały się te same służby specjalne Hitlera,
które poszukiwały podziemnego świata Szambala i Agarthy. Nie znamy jednak
odpowiedzi na pytania: czy służby te zdołały wejść do tuneli pod Babią Górą,
czy opróżniły zgromadzone tam dobra albo czy dodały do nich swoje własne łupy,
ani czy to one zniszczyły znane wejścia do tych tuneli? Bez względu na to
jednak jaka by była odpowiedź na te pytania, ciągle warto rozglądać się za
wejściem do owych tuneli. Wszakże jeśli to służby specjalne zniszczyły wejścia
do tych tuneli, wówczas może to oznaczać, że w tunelach nadal jest coś na tyle
wartościowego, że warto było to zabezpieczyć przed dostępem niepowołanych. Jeśli
zaś służby te NIE zdołały wejść do tych tuneli, wówczas może to oznaczać, że
dobra i skarby w nich gromadzone przez wieki nadal mogą tam się znajdować. Ponadto,
jeśli wejście do tych tuneli zostanie kiedyś ponownie odkryte, wówczas z uwagi
na światowy już rozgłos, którym babiogórskie tunele UFO już się cieszą, wejście
to stanie się "kopalnią złota" dla znalazcy oraz dla przedsiębiorstwa
i państwa jakie udostępni turystom ów tajemniczy (i zapewne piękny) system podziemnych
tuneli i komór UFO. Położenie skałki z "wrotami" do babiogórskich
tuneli może zostać odkryte np. przez przypadek - tak jak stało się to z wrotami
udokumentowanymi powyższym wideo. Ponieważ zaś sporo czytelników moich
publikacji corocznie odwiedza Babią Górę, niniejszym zachęcam ich aby
rozglądali się tam za wszystkim co niezwykłe, a być może przypadkowo
"coś" im wskaże owe wrota. Jeśli zaś ktoś przypadkowo znajdzie te
wrota, wówczas proszę pamiętać, że istnieje istotny powód dla którego cała
wiedza o babiogórskich tunelach i o ich znaczeniu oraz zawartości najpierw była
mi przekazana. Tyle, że jak wierzę, moc która stoi za przekazaniem mi tej
wiedzy wyraźnie sobie życzy, aby urzeczywistnienie celów z jakimi tunel ten
symbolicznie jest związany, dokonane zostało już NIE moimi rękami. Niemniej
jest też niemal pewne, że moc ta NIE byłaby skłonna wybaczyć (bez poniesienia
konsekwencji) tym osobom, instytucjom, czy państwom, które wiedząc o związkach
owego tunelu spod Babiej Góry z moimi wynalazkami i wynikami badań, w
przyszłości zaczęłyby ciągnąć zyski jakie wpłyną z odkrycia wejścia do tego
tunelu i z jego istnienia, jednak NIE przeznaczyłyby tradycyjnej
"dziesięciny" od owych zysków na realizowanie, badania i wdrażanie
moich wynalazków. Dlatego karzący potencjał owej mocy, przyzwoitość, oraz moje
klarowne życzenia nakazują, aby każda osoba, instytucja i państwo, które
kiedykolwiek będą ciągnęły jakiekolwiek zyski z tunelu UFO pod Babią Górą,
"dziesięcinę" od tych zysków przeznaczyły na finansowanie budowy,
dalszych badań i wdrażania w życie produktów moich twórczych osiągnięć i
wynalazków, szczególnie zaś "Komory Oscylacyjnej",
"Magnokraftu", "Wehikułu Czasu", maszyn "perpetuum
mobile" i generatorów darmowej energii, oraz "Konceptu Dipolarnej
Grawitacji".
Opowieść Wincentego
początkowo powtórzyłem w rozdziale A - "Wprowadzenie" z traktatu [4b]
o tytule "Tunele NOL spod Babiej Góry", potem zaś także w
podrozdziale V5.3.2 z tomu 17 mojej monografii [1/5]. Ponieważ od czasu tamtego
jej publikowania prawdę przekazywanych w niej informacji potwierdziło sporo
dodatkowego materiału dowodowego, w niniejszym wpisie wskażę kluczowe elementy
tego materiału. Zanim jednak tu je wypunktuję, najpierw dla zaoszczędzenia
czytelnikowi pracochłonnych poszukiwań powtórzę całą opowieść Wincentego. Oto
ona:
Jak to zwykle bywało w
Polsce zimą w latach sześćdziesiątych, tego wieczora elektrownia znowu
wyłączyła prąd. Siedzieliśmy więc przy buszującym piecyku wsłuchując się w
trzask płomieni i obserwując odblaski pełzające po suficie i ścianach. Wincenty
zapalił swoją fajkę, rozsiadł się wygodnie i długo patrzył na mnie z uwagą,
namaszczeniem, jakimś wahaniem i dziwnym wyrazem twarzy. Czułem, że się nad
czymś zastanawia i że być może usłyszę jedną z jego niezwykłych opowieści. Po
pewnym czasie zaczął:
"Kiedy byłem w Twoim
wieku, pewnego wieczoru mój ojciec zapowiedział że następnego ranka wyruszymy w
daleką drogę. Nazajutrz rano zdziwiło mnie jednak, że zamiast zwykłych
przygotowań do jarmarku, ojciec zapakował tylko naftową latarnię, zapałki oraz
zapas jedzenia. Moja ciekawość jeszcze bardziej wzrosła gdy wyruszyliśmy
piechotą, zamiast jak zwykle - furmanką. Nie odzywałem się jednak, bowiem
wiedziałem, że w swoim czasie ojciec mi powie co powinienem wiedzieć. Kiedy
wyszliśmy już poza granice naszej wioski, ojciec przewodzący w milczeniu
przywołał mnie abym mu dorównał. "Wicek" powiedział "nadszedł
czas abyś poznał sekret naszych przodków. Sekret ten przekazujemy z ojca na
syna od drzewniech czasów. Trzymamy go w rodzinie na czarną godzinę. Oprócz
mnie wie o nim po jednej osobie z kilku rodzin rozrzuconych po innych wioskach.
Sekret ten to ukryte przejście podziemne. Bacz teraz na drogę, bo pokażę Ci ją
tylko raz. Musisz więc ją dobrze zapamiętać." Dalszą drogę odbywaliśmy
znowu w milczeniu. Podeszliśmy tak aż do podnóża Babiej Góry od strony
czechosłowackiej. Ojciec znowu się zatrzymał i wskazał mi na niewielką skałkę
na około jednej trzeciej wysokości tej góry. "Wicek" powiedział,
"zważ tę skałkę, bo zasłania ona wejście do podziemia". Gdy
wspięliśmy się do skałki, zdziwiło mnie że żadnego wejścia nie widać. Mój
ojciec wsparł ją plecami przy narożniku i zaczął pchać. Stałem zaskoczony, bo z
bliska skała wyglądała na zbyt dużą aby jeden człowiek mógł ją popchnąć. "Psia
..." ojciec zaklął, "długo nie otwierana i musiała się zastać - nie
gap się a pomóż mi pchać". Przyskoczyłem i popchnąłem, skałka drgnęła i po
początkowym oporze posunęła się zadziwiająco lekko. Odsłoniło się wejście
wystarczająco duże aby przejechać przez nie wozem. Ojciec zapalił latarnię naftową
po czym popchnął skałę na poprzednie miejsce. Zatrzasnęła całkowicie otwór
wejściowy. Następnie ruszył tunelem jaki zaczynał się od tej skałki i prowadził
dosyć stromo w dół. Zatkało mnie z wrażenia, bowiem czegoś takiego w życiu nie
widziałem. Tunel był ogromny i z łatwością pomieściłby nie tylko wóz ale nawet
pociąg. Przebiegał prosto jak strzała. Jego przekrój był kolisty, ale nieco
przypłaszczony od góry. Powierzchnia była lekko pofalowana, jakby pokarbowana
ostrzem ogromnego wiertła. Ściany i podłogę miał lśniące, jakby wylane szkłem. Chociaż
raptownie schodził w dół, był on zadziwiająco suchy. Ani śladu wody ściekającej
po ścianach czy spływającej po podłodze. Zauważyłem też, że nasze buty
stąpające po szklistej podłodze nie wydawały ostrego dźwięku jakiego możnaby
spodziewać się po skale; odgłos kroków był przytłumiony jakby podłogę tunelu
zaściełało jakieś tworzywo.
Po dosyć długim marszu,
tunel wpadał do ogromnej komory w kształcie beczki stojącej nieco skośnie. Ściany
tej komory były szkliste jak ściany tunelu którym przyszliśmy. Nie były one
jednak karbowane. Za to podłoga i sufit były uformowane w jakiś dziwny spiralny
wzór wyglądający jak zastygnięty wir na wodzie. W komorze tej zbiegały się
wyloty kilku tuneli. Niektóre z nich miały przekrój okrągły, inne zaś -
trójkątny. Ojciec położył latarnię na ziemi i przysiadł na chwilę aby odpocząć.
Ja zaś zacząłem rozglądać się po pieczarze. Pod ścianami z dala od tuneli
podłoga zaścielona była jakimiś przedmiotami, skrzyniami, beczkami, oraz
najróżnorodniejszą bronią. Widziałem części zbroi rycerskich, najróżniejsze
topory, maczugi, miecze, szable, a także starodawną broń palną. Moją uwagę
zwróciła niezwykle piękna strzelba, z bardzo długą i bogato inkrustowaną lufą,
o białej kolbie. Wziąłem tą strzelbę aby ją oglądnąć, ale ojciec krzyknął na
mnie "nie rusz - nie mamy oliwy aby ją znowu nasmarować". "Możemy
przecież zabrać ją ze sobą" odpowiedziałem. "Nie", powiedział
ojciec, "to wszystko ma tu czekać na wypadek przyjścia ciężkich
czasów". Przysiadłem więc przy ojcu. Wtedy on zaczął wyjaśniać.
"Tunele, które tu widzisz, prowadzą do każdego kraju i do każdego
kontynentu. Możesz więc zajść nimi gdzie tylko zechcesz, oczywiście jeśli wiesz
jak się w nich obracać. Ten tunel z lewej strony wiedzie do Niemiec, potem do
Anglii, dalej zaś aż do Ameryki, gdzie łączy się z tunelem z prawej strony. Z
kolei tunel na prawo wiedzie do Rosji, potem do Kaukazu i Chin, dalej do
Japonii i w końcu do Ameryki. Do Ameryki możesz też dojść pozostałymi tunelami,
przechodzącymi pod biegunami Ziemi. Każdy z tuneli co jakiś czas posiada komory
rozgałęźne podobne do tej w której teraz jesteśmy, gdzie łączy się z dalszymi
tunelami idącymi w innych kierunkach. W tym labiryncie łatwo więc się zgubić.
Dlatego też nasi przodkowie używali drogowskazów, które pomagały w wyborze
tunelu. Choć pokażę Ci teraz jak te drogowskazy wyglądają". Podeszliśmy do
jednego z tuneli i wtedy zauważyłem przy jego wlocie kilkadziesiąt niezdarnych
rysunków nagryzmolonych jakąś czarną farbą czy też zeschniętą krwią. Ojciec
wskazywał mi rysunek po rysunku, objaśniając jego znaczenie. Jeden z nich
oznaczał Wawel w Krakowie.
Kiedy tak objaśniał mi
znaki, niespodziewanie dał się słyszeć odgłos dalekiego dudnienia, syku i
metalicznego pisku. Przypominało to nadjeżdżający pociąg parowy jaki zmienia
szyny na zwrotnicach lub hamuje. Ojciec zamilkł i powiedział "resztę
objaśnię Ci w drodze powrotnej, teraz musimy szybko wracać". Zaczęliśmy w
pośpiechu wspinać się tunelem wejściowym, ścigani coraz głośniejszym dudnieniem
i metalicznym piskiem. Ojciec wyraźnie się niepokoił i często oglądał za
siebie. Gdy dopadliśmy skały przy wejściu, syk i pisk były już tak głośne jakby
pociąg hamował tuż za naszymi plecami. Po wyjściu na zewnątrz i zatrzaśnięciu
skały za sobą, ojciec padł zdyszany. Po dość długim odpoczynku zaczął mi
wyjaśniać. "Tunele jakie widziałeś nie były wykonane przez ludzi, a przez
wszechmocne stwory, które mieszkają w podziemiach. Stwory te używają owych
tuneli do poruszania się z jednej strony świata na drugą. Używają one w tym
celu ognistych maszyn latających. Gdyby maszyna taka na nas najechała,
zostalibyśmy upieczeni od jej gorąca. Na szczęście w tunelu głos idzie daleko,
jest więc czas aby zejść jej z drogi kiedy ją się usłyszy. Poza tym stwory te
mieszkają w innych częściach świata i w te strony przylatują bardzo rzadko. Nasi
przodkowie wykorzystywali więc ich tunele do ukrywania się przed najeźdźcami
oraz do szybkiego przemarszu w inne strony". W drodze powrotnej ojciec
wyjaśnił mi znaczenie pozostałych znaków. Przykazał też abym - gdy właściwy
czas nadejdzie, pokazał wejście do tunelu komuś zaufanemu, tak aby tajemna
wiedza przodków nie uległa zapomnieniu."
Ogień w piecyku i fajka
Wincentego prawie się wypaliły. Wiedziałem więc, że to już koniec opowieści.
Opowieść Wincentego
zawiera wiele ogromnie istotnych informacji, prawdę których w następnych latach
swego życia mozolnie i stopniowo potwierdzałem. Poniżej w punktach wymienię
teraz wyniki moich późniejszych wynalazków, badań i ustaleń, wszystkie z których
potwierdzają prawdę tego co Wincenty mi opowiedział.
(1) Mój wynalazek
gwiazdolotu zwanego Magnokraftem - który to gwiazdolot jest w stanie
odparowywać pod ziemią długie i szkliste tunele, studnie oraz komory opisywane
przez Wincentego. W jakiś czas po wynalezieniu budowy i działania swego
Magnokraftu, ze zdumieniem też odkryłem, że magnokrafto-podobne gwiazdoloty już
od tysiącleci operują na Ziemi. W dzisiejszych czasach są one popularnie
nazywane wehikułami UFO. Mój formalny dowód naukowy, że wehikuły UFO to już
zbudowane i działające Magnokrafty, jest opublikowany m.in. na stronie
internetowej o nazwie "ufo_proof_pl.htm" oraz w publikacjach tam
wskazywanych. Jedną z możliwości technicznych moich Magnokraftów jest, iż wir
plazmowy jaki w razie potrzeby są one zdolne wytwarzać wokół swej powłoki, jest
w stanie bardzo szybko i efektywnie odparowywać długie i szkliste tunele, o
dokładnie tych samych cechach jakie ujawnia opowieść Wincentego - zaś jakich
ilustracje pokazuje "Fot. #G3abc" poniżej.
(2) Moje odkrycie, iż na
Ziemi istnieją liczne podziemne tunele odparowane przez UFO, które do
dzisiejszych czasów UFOnauci używają jako swe bazy i parkingi, oraz często
nadal w nich zamieszkują. O tym, że tunele takie do dzisiaj istnieją m.in. pod
Babią Górą w Polsce, tyle że wszystkie wejścia do nich są już poukrywane oraz
pozasypywane, świadczy ogromny materiał dowodowy - sporą proporcję którego
dokładnie opisuje wyżej wymieniony traktat [4b], kilka innych zaś przykładów
którego omawia np. punkt #G4 mojej strony "magnocraft_pl.htm". Warto
tutaj dodać, że dawni ludzie, którzy jeszcze NIE znali maszyn, gwiazdoloty UFO uważali
za rodzaj cudownych stworów latających, jakie nazywali "smokami" oraz
"feniksami" - patrz podrozdział V6 z tomu 17 mojej monografii [1/5]. Wysoce
zaś intrygujące na temat "smoków" są mity wielu odmiennych narodów, jakie
zgodnie stwierdzają iż owe niebezpieczne stwory lubowały się w gromadzeniu
skarbów w swoich podziemnych jamach, oraz uwielbiały wylegiwanie się na
kosztownościach. Najlepszą ilustracją tych mitów o smoczych skarbach jest tzw. "dragon scene" z filmu "The Hobbit - The Desolation
of Smaug 2013". (Chińskie smoki
były nawet znane z tego, iż nosiły perły w swoich pyskach - patrz punkt #F2 na
stronie "seismograph_pl.htm".) Opowieść Wincentego niebezpośrednio
zdaje się jakby potwierdzać (i racjonalnie wyjaśniać) mity o związku
"smoków" ze skarbami.
(3) Moje znalezienie
wideów oraz opisów dokumentujących, że UFOnauci celowo maskują główne
"wrota" do tuneli UFO, nadając tym wrotom formę jakby naturalnej
"skałki" - czyli tę samą formę jaką Wincenty opisał mi w swoim
opowiadaniu. Najbardziej słynnym z wideów jakie udokumentowały takie ukryte
"wrota" hangarowe do tuneli UFO, jest m.in. następujące około
5-minutowe wideo jakie uchwyciło zamykanie jednego z takich "wrót",
wiodących do tunelu UFO istniejącego w Północnej Irlandii. (W tunelu tym
podobno do dzisiaj istnieje baza UFOnautów-wielkoludów, ślady butów jakich
ujawniają rozmiar 47, zaś jakich zachowania ujawniają ogromne poczucie humoru.)
Wideo to najlepiej oglądnąć w jego wersji hiszpańskojęzycznej, bowiem tam
pokazane jest ono najdokładniej. Oto link do tego wideo - jakie dnia 28 lutego
2017 roku opublikowane było w YouTube pod adresem
https://www.youtube.com/watch?v=BeglAuNwnTs . W wersji angielskojęzycznej wideo
to można też oglądnąć np. pod adresami https://youtu.be/5jWbml_xTSk , czy
https://youtu.be/OInHXS4i3R0 . Z uwagi na sensacyjność tego wideo, zarówno jego
autentyczność, jak i sama skałka jaka ukrywa tamto wejście do tunelu UFO z Irlandii,
były (i nadal są) przedmiotem intensywnych sprawdzeń zainteresowanych badaczy z
całego świata. (Ale, oczywiście, jak zwykle, oficjalna nauka ateistyczna do
badań tych się NIE włącza.) Autentyczności widea żaden z tych badaczy NIE
zakwestionował. Niestety, wejścia do pokazanego na tym wideo tunelu UFO narazie
nikomu NIE udało się jeszcze otworzyć. Niezależnie od powyższego ogromnie
wartościowego wideo, od 30 czerwca 2017 roku w internecie dostępne było jeszcze
inne prawie 10-minutowe angielskojęzyczne wideo o adresie https://www.youtube.com/watch?v=fepbvdws9Xk
, jakie dokumentuje już otwarte "hangarowe wrota" do tunelu UFO,
które to wrota typowo są zamknięte i niewidoczne dla ludzi. Istnieje też
opisowy materiał dowodowy o istnieniu takich ukrytych "wrót
hangarowych" do tuneli UFO. Jednym z najłatwiej dostępnych ich przykładów
są sławne już na całym świecie niemieckie legendy o szczurołapie z Hamelinu,
któremu niemieckie miasto Hamelin odmówiło zapłaty za wyelimminowanie ich
szczurów, stąd który uprowadził wszystkie dzieci owego miasta właśnie do tunelu
UFO poprzez normalnie niewidzialne "wrota", jakie otwarł on w zboczu
sąsiadującej z owym miastem góry. (Tak nawiasem mówiąc, to w punkcie #D1 ze
swej strony o nazwie "cielcza.htm" opisuję widziane i powtórzone mi
przez moich rodziców i dziadków działania podobnego polskiego szczurołapa -
który jednak był sowicie opłacany za swoje usługi, stąd NIE był zmuszony aby
uprowadzić dzieci z Cielczy.) Warto tu też dodać, że sporo wystraszonych ludzi,
którzy stali się przypadkowymi świadkami otwierania się takich skalnych wrót do
tuneli UFO, czasami bierze je też za "portale" do odmiennego czasu
lub do innej rzeczywistości - podczas gdy faktyczne powstawanie i działanie
zjawiska czasowych "portali" opisałem szerzej w punkcie #J2 swej
strony "immortality_pl.htm". Wiele więc informacji podawanych w
internecie o "portalach czasowych", lub "portalach do innych
rzeczywistości" faktycznie może stanowić raporty o lokalizacjach
"wrót" do tuneli UFO.
(4) Z informacji
przekazanych przez Wincentego wynikało, że babiogórski system tuneli UFO w
latach 1920-tych nadal miał wiele wejść, jednak jego główne "wrota"
miały właśnie formę "skałki" wyglądającej jak naturalny fragment
skały rodzimej, tyle że otwierającej się jak "wrota". Oprócz
możliwości zdalnego ich otwierania i zamykanie przez UFO, owe "wrota"
miały też coś w rodzaju ręcznie obsługiwanego "zamku" - czyli
mechanizmu ryglującego jaki ludziom umożliwiał ich otwarcie zarówno od
zewnątrz, jak i od wewnątrz. Jednak ich otwarcia mogły dokonać tylko osoby,
które znały tajemnicę odryglowania tego mechanizmu. Niestety, ja przegapiłem w
swej młodości okazję aby Wincenty pokazał mi ową skałkę oraz nauczył mnie
sposobu jej otwierania.
(5) Fakt istnienia
systemu tuneli UFO pod Babią Górą dostarcza nieustającej możliwości, że kiedyś
owa "skałka" maskująca jego główne "wrota hangarowe", oraz
sposób jej odryglowywania, zostaną jednak odkryte. Przykładowo, z badań
opisanych w traktacie [4b] wynika, że być może po słowackiej stronie Babiej
Góry nadal istnieje ktoś, komu tradycja rodzinna też przekazała tajemnicę
położenia owej skałki i sposobu jej otwierania. Istnieje też możliwość, że
użycie urządzeń takich jak Georadar (po angielsku: "ground-penetrating
radar", lub GPR), albo czyjaś przypadkowa obserwacja miejsca wylotu lub
wlotu UFO, lub ewentualne przypadkowe sfotografowanie właśnie otwartej skałki z
wrotami, czy nawet tylko przyszłe odkrycie sposobu odmiennego wchodzenia do
tuneli UFO spod Babiej Góry (np. poprzez wejście być może nadal istniejące w,
lub przy, kościele ze słowackich Rabczyc - patrz "Fot. #G3b"),
pozwoli kiedyś (np. "od wewnątrz") odkryć położenie owej
"skałki" z "wrotami" oraz odnaleźć sposób jej otwierania. Tym
więc czytelnikom, którzy w celach rekreacyjnych czy turystycznych wybiorą się
do Babiej Góry, serdecznie radzę, że warto tam trzymać oczy i uszy szeroko
otwarte - zaś swój aparat fotograficzny i kamerę filmową mieć gotowe do
szybkiego użycia (aby NIE przegapić ważnej okazji życiowej, tak jak ja dla
swego przypadku opisałem to w punkcie #J3 swej strony
"petone_pl.htm").
(6) Na świecie nadal
istnieją też wejścia do tuneli UFO, które do dzisiaj NIE zostały poukrywane ani
pozawalane. Niestety, wejścia te typowo znajdują się w odludnych i trudno
dostępnych miejscach. Ponadto, zwykle tam coś "straszy", zaś ludzie
często tam znikają - po przykład patrz https://youtu.be/1hS4uF489Vw . Coraz
więcej informacji, zdjęć i wideów na ich temat można obecnie znaleźć w
internecie. W miarę też jak natykam się na owe informacje, najbardziej dowodowe
i autentyczne z nich raportuję na swych stronach, zaś linki do stron je
opisujących umieszczam na stronie o nazwie "skorowidz.htm".
(7) Większość podziemnych
tuneli branych za "naturalne", faktycznie stanowi tunele odparowane
technicznie przez UFO. Tyle, że tunele UFO starzeją się nieproporcjonalnie
szybko, ponieważ skały w jakich tunele te są odparowywane starzeją się zgodnie
z tzw. "nienawracalnym czasem absolutnym wszechświata" (skrótowo
opisanym m.in. we wstępie i w punkcie #G1 mojej strony o nazwie
"dipolar_gravity_pl.htm", zaś szczegółowo wyjaśnianym w punktach #C3
do #C4.1 strony "immortality_pl.htm"), który to "czas skał"
upływa około 365 tysięcy razy szybciej od sztucznie stworzonego przez Boga
"nawracalnego czasu softwarowego" zgodnie z jakim starzeją się
ludzie. To szybkie starzenie się tuneli UFO powoduje, że z upływem czasu
zawalają się ich sufity i ściany, wyciekająca ze skał woda formuje stalaktyty i
stalagmity, deszcze i wiatry nanoszą do ich wnętrza gruz, piasek i śmieci, itp.
Nieproporcjonalnie więc szybko w stosunku do ich absolutnego wieku i do
twardości ich skały, te tunele UFO wytracają ich technologiczny wygląd i
zaczynają przyjmować wyniszczony wygląd "naturalny". Jednak ci z
badaczy, którzy poznali i akceptują moje odkrycie, iż większość tuneli i jaskiń
na Ziemi została odparowana przez UFO już po bibilijnym "Wielkim Potopie",
oraz którzy z wyjaśnień zaprezentowanych w punkcie #C9.1 mojej strony o nazwie
"ufo_proof_pl.htm", nauczyli się jak odróżniać odparowane technicznie
tunele UFO od "naturalnych" jaskiń, łatwo są w stanie potwierdzić
sobie tę prawdę zwodniczo zaprzeczaną przez oficjalną naukę ateistyczną. Wszakże
oglądając dowolne podziemne tunele lub jaskinie, zawsze mogą oni nanosić
mentalne poprawki na ich aktualny wygląd, zaś po naniesieniu tych poprawek i
myślowym wypracowaniu ich oryginalnego wyglądu, typowo się okazuje, że
faktycznie dany tunel czy jaskinia wykazują wszelkie atrybuty dowodzące ich
technologicznego pochodzenia. Nanoszenie zaś tych poprawek jest proste, bowiem
polegają one np. na myślowym ustalaniu jak dany tunel czy jaskinia wyglądałaby,
gdyby leżące na ich dnie odłamy odpadłe z sufitu zostały ponownie przyklejone
na swe oryginalne miejsca, gdyby fragmenty ich runiętych ścian zostały ponownie
podniesione i ustawione tak jak oryginalnie stały, gdyby gruz, piasek, oraz
śmiecie ponanoszone do środka przez wodę i wiatry zostały z nich usunięte, itp.
Po zaś takim naniesieniu myślowych poprawek typowo się okazuje, że praktycznie
niemal każda dzisiejsza jaskinia czy podziemny tunel, wykazują kształt,
zorientowanie i cechy opisywane we w/w punkcie #C9.1 mojej strony o nazwie
"ufo_proof_pl.htm", jakie jednoznacznie ujawniają, iż były one
odparowane technicznie przez gwiazdoloty UFO.
Fot. #G3abc: Trzy
ilustracje jakie pośrednio dowodzą faktycznego istnienia pod Babią Górą systemu
tuneli UFO znanego tam przez wieki i używanego przez miejscowych jako kryjówka
oraz przechowalnia skarbów. Jedno z licznych wejść do tego systemu tuneli
zaczynało się kiedyś w byłym (starym) kościele ze słowackich Rabczyc. (Kliknij
na którąś z powyższych ilustracji aby zobaczyć ją w powiększeniu.)
Fot. #G3a (góra): Oto
ilustracja będąca jednym z produktów mojej już wieloletniej współpracy z
utalentowanym graficznie Dominikiem Myrcik - współautorem także niektórych z
wideów o tematyce wyników moich badań, uruchamianych ze strony o nazwie
"djp.htm". (Widea ze strony "djp.htm" zaprogramowałem
głównie do ich oglądania na "smart" telewizorze firmy "LG",
chociaż można je też oglądać na PC - jeśli strona "djp.htm" jest
uruchomiona wyszukiwarką "Google Chrome".) Celem powyższej ilustracji
"a (góra)" było pokazanie i uwypuklenie najważniejszych cech tuneli o
kształtach pokazanych tutaj w częściach "a (góra)" i "c
(dół)", zaś nadawanych podziemnym tunelom dzięki unikalnej pracy
magnetycznego napędu gwiazdolotów - tj. napędu używanego przez mój Magnokraft
oraz przez wehikuły UFO. Cechy tych tuneli już są opisane dokładniej w punktach
#G3 i #G4 oraz na "Rys. #G3 (dół)" z innej mojej strony o nazwie
"magnocraft_pl.htm" - tutaj NIE będę więc ich powtarzał. Jedyne co
chcę tu podkreślić, to że idealna zgodność kształtów i cech tuneli
uwidocznionych na niniejszych ilustracjach "a" i "c", z
kształtem i cechami tunelu "b" narysowanego przez byłego księdza ze
słowackich Rabczyc (w starym i już NIE istniejącym kościele których to Rabczyc
kiedyś podobno istniało wejście do owego tunelu), jest jednym z bardziej
dowodowych i istotnych przesłanek, iż tunel UFO wiodący z kościoła Rabczyc do
podziemi Babiej Góry, faktycznie kiedyś istniał, zaś jego kształt nawet
relatywnie niedawno był pamiętany i opisywany przez wtajemniczonych mieszkańców
Rabczyc. (Ciekawe czy budowniczowie nowego kościoła w Rabczycach także ukryli w
nim wejście do owego tunelu, zaś wskazówkę gdzie wejścia tego szukać zakodowali
w figurę tamtejszego "diabła"?)
Fot. #G3b (środek):
Sporządzony przez byłego księdza ze słowackich Rabczyc odręczny rysunek
tamtejszego tunelu UFO jaki wiódł do podziemi Babiej Góry. Rysunek ten
oryginalnie jest przytoczony (i opisany) na stronie C-88 z traktatu [4b], zaś
część jego opisów jest też powtórzona w punkcie #G4 z mojej strony o nazwie
"magnocraft_pl.htm". Zgodność raczej unikalnego kształtu tego tunelu
z faktycznymi kształtami jakie mogą uzyskiwać tunele UFO, jest owym pośrednim
dowodem, że faktycznie kiedyś w, lub przy, starym kościele w Rabczycach
istniało wejście do tunelu UFO mającego połączenie z systemem tuneli UFO pod
Babią Górą.
Fot. #G3c (dół): Oto
fotografia podziemnego tunelu, porównanie cech jakiego z wynikami moich badań
potwierdza, że faktycznie stanowi on tunel odparowany technicznie przez UFO. Powyższy
tunel kiedyś istniał koło nowozelandzkiego miasta Auckland - tyle że oficjalnie
(i moim zdaniem niewłaściwie) był on tam nazywany "Wiri lava cave". Niestety,
jak wszystkie tunele UFO łatwo dostępne do wglądu ludzi, do dzisiaj tunel ten
został już całkowicie zniszczony. Powyższa fotografia tego tunelu pochodzi ze
strony 8 interesującej książki pióra Bruce W. Hayward, o tytule "Precious
Land" (Geological Society Of New Zealand Guidebook Number Twelve, Bush
Press Communications Ltd., P.O. Box 33-029, Takapuna 1309, Auckland, New
Zealand, 1996, ISBN 0-908678-60-6) - w której zdefiniowane też zostały prawa
copyright odnoszące się do tego zdjęcia. (Autor tamtej książki był łaskawy
osobiście udzielić mi pozwolenia na pokazywanie jego ilustracji w moich
publikacjach, po dodaniu do nich "disclaimer" jaki np. stwierdza iż
"poglądy wyrażone w niniejszym wpisie NIE są podzielane przez właścicieli
innych niż moje fotografii pokazanych tutaj, nawet jeśli właściciele owych
fotografii zgodzili się abym wykorzystywał ich zdjęcia. Chociaż fotografie
reprezentują najbardziej obiektywny materiał dowodowy, ciągle sytuacje jakie
one uchwyciły mogą być interpretowane na kilka odmiennych sposobów.") Powyższe
zdjęcie powtarzam tutaj po "Fot. #F1" z mojej innej strony o nazwie
"newzealand_pl.htm" - na której opisałem historię i losy
udokumentowanego nim tunelu.
* * *
Powyższe wyjaśnienia
stanowią adaptację punktu #G3 z mojej strony internetowej o nazwie
"aliens_pl.htm" (aktualizacja z dnia 27 maja 2018 roku, lub później).
Stąd czytanie i rozumienie głównych postulatów niniejszego wpisu byłoby nawet
bardziej efektywne z tamtej strony internetowej "aliens_pl.htm", niż
z niniejszego wpisu - wszakże na owej stronie działają wszystkie (zielone)
linki do pokrewnych stron z dodatkowymi informacjami, użyte są kolory i
ilustracje, zawartość jest powtarzalnie aktualizowana, itp. Najnowsza
aktualizacja strony "aliens_pl.htm" już została załadowana i
udostępniona wszystkim chętnym m.in. pod następującymi adresami:
http://www.geocities.ws/immortality/aliens_pl.htm
http://totalizm.com.pl/aliens_pl.htm
http://cielcza.cba.pl/aliens_pl.htm
http://pajak.org.nz/aliens_pl.htm
Każdą ze stron
wymienionych w tym wpisie przez podanie tylko jej internetowej nazwy,
czytelnicy mogą sobie odnaleźć i przeglądnąć jeśli do dowolnego z podanych
powyżej adresów zamiast nazwy "aliens_pl.htm" dołączą nazwę tej mojej
strony, jaką zechcą przeglądnąć. Przykładowo, jeśli zachcą wywołać sobie i
przeglądnąć moją stronę o nazwie "ufo_proof_pl.htm" np. z witryny o
adresie http://totalizm.com.pl/aliens_pl.htm , wówczas wystarczy aby zamiast
owego adresu witryny wpisać w okienku adresowym wyszukiwarki następujący nowy
adres http://totalizm.com.pl/ufo_proof_pl.htm .
Warto też wiedzieć, że
niemal każdy NOWY temat jaki ja już przebadałem dla podejścia "a
priori" nowej "totaliztycznej nauki" i zaprezentowałem na tym
blogu, w tym i niniejszy temat, jest potem powtarzany na wszystkich lustrzanych
blogach totalizmu, które ciągle istnieją (powyższa treść jest tam prezentowana
we wpisie numer #298). Kiedyś istniało aż 5 takich blogów. Dwa ostatnie blogi
totalizmu, jakie ciągle NIE zostały polikwidowane przez licznych przeciwników
"totaliztycznej nauki" i przeciwników wysoce moralnej "filozofii
totalizmu", można znaleźć pod następującymi adresami:
https://totalizm.wordpress.com
http://totalizm.blox.pl/html
Z totaliztycznym salutem,
Dr inż. Jan Pająk
Comments
Post a Comment